Anka Stalmach
DrEaKmOrE : Użytkownik serwisu
Użytkownik serwisu DrEaKmOrE od 17 sierpnia 2003Jeśli się zalogujesz, będziesz w stanie dowiedzieć się nieco więcej o tej osobie.Komentarze do stron statycznych
- 19 sierpnia 2003, do strony Gruszów:
hmmm... ja mam rodzinę w tych okolicach- dokładnie w Kawcu. Nazwa bary to Szoker=) w sumie to jeżeli nie zna tam się ludzi to jest tam trochę nudno, ale jak sie ma sporo znajomych (np. tak jak ja) to zawsze można coś wykombinować (ognisko, poleżeć na łące=). a tak w ogóle to gdzie dokładnie mieszkałeś??
- 9 maja 2004, do strony Gruszów:
Witam. Dawno tutaj nie zaglądałam ani nie dostałam od prowadzącego żadnego maila. Gruszów to naprawdę urokliwa miejscowość iprzedmówca ma rację. Jednak młodzi ludzie szukają teraz raczej rozrywki i takim miejscem jest właśnie bar, w którym można się spotkać ze znajomymi ect. Co nie znaczy, że zapominają o innych aspetkach Gruszowa. Pozdrawiam Michała Czaję:). Z tego co mi wiadomo to jesteśmy rodziną :D.I do Autora stronki Łukasza ==> może wzbogacił byś ten artykuł o jakieś fotki?!:> Pozdrowienia z Krakowa. an!a
- 14 maja 2004, do strony Gruszów:
Właśnie dzisiaj jadę do Gruszowa do rodziny. Rzeczywiście jest to urokliwa miejscowość, ale wdaje mi się, że gimna mogła by bardzoej o nią zadbać :|. Pan Dej jest z Gruszowa, że ma taki sentyment do tej miejscowości? Pozdrawiam!:)
- 4 czerwca 2004, do strony Gruszów:
Witam. Widze, że przez moją dłuższą nieobecność pjawiło się kilka nowych komenatrzy. I to od osób zajomych :). Panie Mieczysławie naprawdę podziwiam pana, za to jak pan pisze o Gruszowie, bo naprawdę ja o niektórych "ciekawostkach" przeczytałam dopiero od pana. Ale to chyba wynika z tego, że nigdy nie zatsnawiałam się nad tym. Pozdrawiam pana Deja i Anię no i Michała też:).
- 17 czerwca 2004, do strony Gruszów:
Witam. Ja także planuję dłuższy pobyt w Gruszowie i zobaczymy w jakie fotki zaoowocuje :). Pozdrawiam!
- 30 sierpnia 2004, do strony Gruszów:
Wczoraj wróciłam z prawie 2miesięcznego pobytu w Kawcu. Ten czas wspominam bardzo mile :). Dziękuję panu Dejowi za życzenia imieninowe. Rzeczywiście pogoda nie rozpieszczała nas, ale sierpień pod tym względem był niezły. Niestety nie zrobiłam żadnych fotek i to tylko ze względu na moje zapominalstwo:/. Tak sobie pomyślałam, że dodam tą stronę do linków u mnie, żeby "zareklamować" nie tylko stronę, ale i sam Gruszów, który wart jest odwiedzenia:). Pozdrawiam caaaały Gruszów, Kawec i okolice, a zwłaszcza moich znajomych :*
- 23 października 2004, do strony Gruszów:
Witam. Pad Dej ma rację, że ta strona ostatnio trochę została zaniedbana, ale też wiele osób w ogóle nie wie o jej istnieniu:/. Ja uświadamiam jak nawięcej znajomych o tym, że coś takiego istnieje /wszyscy wtedy robią wielkie oczy;]/. Ksiądz Antoni na pewno nie ma na razie tutaj materiałów na 'ostre kazanie' ;). Pozdrawiam z Krakowa. Do zobaczenia za tydz. w Gruszowie:)
- 27 października 2004, do strony Gruszów:
Rzeczywiście w porównaniu z duchownymi z mojej parafii, ksiądz Antoni choć jest jeden, całkiem nieźle radzi sobie z troszczeniem się o parafię i kazania też są ciekawe:). Już nie mogę się doczekać nowych zdjęć, bo powli wietrzeją mi wspomnienia z głowy związane z Gruszowem. Do zobaczenia w sobotę w Szokerze :D.
- 14 listopada 2004, do strony Gruszów:
Wbrew pozorom, bywam tutaj bardzo często, ale nie dopisuje za każdym razem komentarzy. Nie wiem jak jest teraz w Gruszowie, bo dawno mnie tam nie było. W Krakowie zimno, szaro. Złota jesień przeszła już do wspomnień...;/
- 27 grudnia 2004, do strony Gruszów:
Witam. Będąc w Gruszowie na święta, wypytałam 'starszyzny' o niektóre miejsca w Gruszowie. Mój tata, który nie jest stamtąd przybliżył mi położenie i kuźni i remizy oraz opowiedział kilka historii. Dopiero teraz dociera do mnie jak wiele tajemnic kryje ta mała miejscowość. Pogoda na święta, choć bez śniegu była wymarzona /dla mnie/. Kilka dni ze świerzym powietrzem bardzo pomogły:).
- 3 lutego 2005, do strony Gruszów:
Witam. Chyba Gruszów zasypało, bo nikt nic nie wpisuje. Kraków przypomina teraz bardziej Alaskę, ale jest dosyć znośnie, zwłaszcza jeśli ma się pod oknem bałwana, ba! Ale jakiego bałwana!;) W każdym bądź razie wprowadził by nie jednego pana w kompleksy. :D Ta dzisiejsza kreatywna młodzież. Uwaga, uwaga! W przyszłym tyg. odwiedzę Gruszów /a przynajmniej mam taką nadzieję/ i zadam babci wszystkie pytanie, które się tutaj pojawiły! Do zobaczenia! ;)
- 26 lutego 2005, do strony Gruszów:
Przeczytałam ostatni post pana Deja i aż mnie sumienie ruszyło. 'Moja wina, moja...' biję się w piersi za to milczenie, które wynikło z...? 0 racjonalnych powodów. W Gruszowie byłam, co prawda na 2 dni, ale miałam okazję poczuć, co to znaczy 'srogi mróz'. Biała okolica wyglądała imponująco, ale lód na drodze skutecznie utrudniał przemieszczanie. Babci niestety nie wypytałam o zadane tu pytania, ale zostali mi jeszcze rodzice. ;) Obiecuję poprawę!
- 20 kwietnia 2005, do strony Gruszów:
Witam. Widzę, żę trochę zastało się pisanie komentarzy. Ja swojej nieobecności już nie usprawiedliwiam. W Gruszowie byłam niedawno, niemiła okoliczność sprawiła, że się tam znalazłam. Takie życie. Dziękuję za pozdrowienia. Ja też wszystkich ściskam mocno i ciepło. Chyba pan Mieczysław nie jest aż tak zły na mnie, za ten zastój w pisaniu i komentarzy i mejli. :)
- 24 maja 2005, do strony Gruszów:
Witam. Korzystam z tego forum, żeby spytać się pana Deja, czy doszedł do niego mój ostatni mejl, który napisałam już 2 tyg temu, a odpowiedzi brak (?!). Trochę mnie to martwi, bo pewnie znowu złośliwość poczty zadziałała i nic nie doszło. Jeśli nie, to poprawię się i wyślę zaległego plus nowy. :) Już kilka osób zapraszało mnie do Gruszowa, ale cóż zrobić gdy czasu brak, na kilka dni wolnego w Gruszowie. Odbiję sobie we wakacje. :) Pozdrawiam ciepło. Doszły do mnie słuchy, że byt Szokera stoi pod znakiem zapytania. Oj, tylko nie to!! ;/
- 2 lipca 2005, do strony Gruszów:
Nie chciałabym wyjść na adwokata Szokera ani stałego bywalca tego baru, ale to naprawdę jedno z niewielu miejsc, gdzie młodzi mogą się spotkać, pośmiać się i wypić piwo w znajomym towarzystwie. Owszem, jestem świadoma, że różni ludzie tam przebywają, ale wystarczy zajrzeć tam wieczorem i zobaczyć ilu młodych ludzi przychodzi. I nie po tym by 'schlać' się w trupa. :) Już za niedługo zjawię się w Gruszowie na zasłużony odpoczynek. Póki co, obowiązki nie pozwalają na wakacje. Nie słyszałam o tym Festynie, widocznie słabo rozreklamowany był. :) Pamiętam, że kilka lat wstecz było już coś takiego i to chyba związane z otwarciem kortu przy plebianii [trafny pomysł - gra świetna, wyłączając bieganie za piłką po wielkich gąszczach;/]. Ja bardzo lubie te Festyny, zwłaszcza ten w Dobczycach. Szkoda tylko, że w tym roku i Festyn i zabawa odpustowa mnie ominie. :/ Do zobaczenia już niedługo. Pozdrowienia dla odwiedzających tą stronę, w szczególności dla pana Deja.
- 16 lipca 2005, do strony Gruszów:
Cóż, piwo przepadło. Fakt, nie raz to słowo słyszałam od babci, gdy wieczorem szykowałam się do wyjścia ['Co, znowu na werdebę?']. Zbywałam to słodkim uśmiechem, ukochanej wnuczki. :) W tym roku nie byłam ani na odpuście ani na zabawie [choć ubiegłoroczne wspominam z dużym sentymentem]. Na szczęście za 2 tyg jadę już do Gruszowa gromadzić siły na maturę i bawić się.:) Tak, martwię się na zapas. :) Dziękuję p. Mieczysławowi za te ciepłe pozdrowienia. Kiedy reaktywacja melji? A może spotkanie z mną i moją rodziną?:) Pozdrawiam pana Frankowskiego również.
- 19 lipca 2005, do strony Gruszów:
Cóż, pan Frankowski 'miło' mnie podsumował. Trudno. W gwarze gruszowskiej jestem kiepska, a nie mam póki co kogo się zapytać. Już za tydz będę mogła popytać się babci. :) Eh, optymistyczna wizja...
- 22 lipca 2005, do strony Gruszów:
Ja doczytałam się zarzutu (popularnego wśród męskiego grona).:) Wiem, że pan Frankowski pewnie nie miał złych intencji, raczej przekomarzał się ze mną, ale widocznie zbyt osobiście to odebrałam. :) Nerwowa jestem ostatnio(?!), ot co. Pozdrawiam ciepło.
- 10 sierpnia 2005, do strony Gruszów:
Może nie wszystkie krakowskie dziewczyny takie są - pewnie jestem wyjątkiem. ;) Niestety, nie wiem co oznacza to słowo. Ostatnio, podczas uroczystości rodzinnej dowiedziałam się, że SŁAZOKI to ludzie przychodzący pod wesele [znajome przyszły pod strażnicę=]. Pobyt w Gruszowie skończył się wczoraj. W tym roku był zdecydowanie za krótki i zimny. I już brakuje tego spokoju i wycieczek rowerowych... Pod koniec sierpnia krótka reaktywacja. Pozdrawiam.
- 2 września 2005, do strony Gruszów:
Ja wiem, ja wiem gdzie jest Osikowiec !! Swoją drogą, mój tata ostatnio znalazł tam abrdzo dużo grzybów. :) I chciałam się spytać pana Deja, gdzie pana wywiało w połowie sumy? Moje baczne oko obserwowało pana z kościoła i w pewnym momencie straciło pana z pola widzenia! Nieładnie, nieładnie! Za spisaniem gwary jestem za. A czy takie słowo jak 'kaciała' funkcjonuje w gwarze gruszowskiej? Pozdrawiam.
- 9 września 2005, do strony Gruszów:
Witam. Niestety, mój komputer szwankuje i nie mam możliwości wysyłania mejli [to w ramach wyjaśnienia mojego milczenia, p. Mieczysławie]. Dziękuję za słownik. Mam sklerozę postępująca, ale postaram się podpytać mamę o kilka słów z gwary. A mnie pzoostaje tylko 'wkuć', przyjechać do Gruszowa i mile zaskoczyć babcię! :) Pozdrawiam ciepło, maturalnie już. :/
- 18 marca 2006, do strony Gruszów:
Witam witam. Aż wstyd mi teraz cokolwiek pisać, bo zaniedbałam nie tylko tę stronę ale i korenspodencję z panem Dejem [tak na marginesie, to czy dostał pan mojego mejla?]. Tłumaczy mnie matura, która już za 47 dni. Brrrr. Do Gruszowa pojadę odstresować się po egzaminach. Bo gdzie indziej można tak odpocząć i to jeszcze w tak miłym towarzystwie, hę?:) Pozdrawiam Gruszowiaków i miłośników tego zakątka! Do zobaczenia (mam nadzieję) wkrótce!! :)
- 23 marca 2006, do strony Gruszów:
Teoretycznie Michał mnie nie znasz, choć podobno (?!) jesteśmy spokrewnieni. :) I (nie)dziękuję za życzenia, jak już nie moja wiedza, to chociaż to mi pomoże! Pozrawiam.
- 14 kwietnia 2006, do strony Gruszów:
Ja też dołączam się do życzeń! I mam nadzieję, że słowa 'do zobaczenia w Święta w Gruszowie' spełnią się! ;)
- 25 czerwca 2006, do strony Gruszów:
A kiedy jest ten rajd? Już w czwartek będę w Gruszowie. Mam nadzieję, że się załapię na rajd. :) Pozdrawiam.
- 14 września 2006, do strony Gruszów:
Witam. Długa przerwa, bo i długi pobyt w Gruszowie był. Miesiąc spędzony w tej wsi był c-u-d-o-w-n-y. Już tęsknie za zapachem jabłoni, małymi kotkami, które co chwilę domagały się pieszczot czy nadwyrężania kręgosłupa przy wykopkach. :) Wszystko tam ma swój niepowtarzalny urok. Pozdrawiam wszystkich (po)ziomków, którzy jeszcze nie wyemigrowali z Gruszowa. PeeS.: Panie Mieczysławie, wspólnie zadecydowaliśmy, że Maks jako emeryt nie będzie uczestniczył w marszu (przerwaliśmy tradycję, ponieważ jego kondycja po wylewie jest mocno nadszarpnięta). Czekam na e-mail od pana! Zaniedbaliśmy korenspondencje, niedobrze. Pozdrawiam raz jeszcze!
- 25 czerwca 2007, do strony Gruszów:
Dzień dobry. Żyjemy, żyjemy. A nawet bardzo regularnie odwiedzamy Gruszów. Pisać nie ma kiedy - praktyki, sesja i ... inne tym razem przyjemne rzeczy zajmują czas i głowę! Ale już za miesiąc szykuje się 5 tygodni spędzonych w Gruszowie. Już myślami jestem tam! Pozdrawiam forumowiczów, a w szczególności pana Mieczysława! ;)
- 30 czerwca 2007, do strony Gruszów:
Sesja za mną, ale niestety jeden egzamin w kampanii wrześniowej - ale jak to się mówi, cóż to za student, bez owej kampanii.;) Z tego co pamiętam, to jak byłam jeszcze małym bąkiem, to były dożynki na Kawcu, ale to już kawał czasu temu było. A teraz chyba takowe nie są już organizowane. W zeszłym roku były w Raciechowicach dożynki wojewódzkie (z dużą pompą, ale naprawdę ciekawa impreza:)). Ostatnio był festyn na rzecz szkoły, ale zdecydowanie nie dopisała pogoda. Pozdrawiam cieplutko! Jeszcze tylko 3 tygodnie i będę mogła spokojnie nucić sobie: wakacje... wakacje ;). Pozdrawiam!
- 1 października 2007, do strony Gruszów:
Dzień dobry. Czas leci nieubłaganie, 3-miesięczne 'wakacje' (o ile wakacjami można nazwać 8 tygodni praktyk zabrany z tej 3 miesięcznej puli) się dzisiaj zakończyły. Nowy rok akademicki jeszcze nie przeraził, ale pewnie do pierwszych zajęć jutro. :) Czasu w Gruszowie spędzonego mnóstwo. Właściwie cały wolny czas tam byłam. I nawet dzisiaj wróciłam z 4-dniowego wypadu tam. Wspomnienia miłe i pracowite. :) Znów widziałam pana Deja w kościele, chciałam nawet porozmawiać, ale stałam w środku i za nim udało mi się wyjść to pan Dej już gdzieś "uciekł" mi z pola widzenia (btw. dziękuję za pozdrowienia!). Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia nad Stardomka! Ps. Szkoda, ze nie mialam okazji zobaczyc się w te wakacje z Ivką. Szkoda.
- 15 marca 2008, do strony Gruszów:
Od świąt do świąt - tak mija czas! Wszystkim związanym z Gruszowem przede wszystkim owocnych w rodzinną atmosferę i odrodzenie Świąt! Pozdrawiam ciepło i pewnie 'do zobaczenia' w ten święteczny czas w Gruszowie. ;-)
[ DrEaKmOrE - strona główna | copyright / prawa autorskie | zastrzeżenia prawne | prywatność ]
webmaster@tigana.pl