Wspomnienia, wspomnienia... I ciekawostki wszelakie

DrEaKmOrE : Forum dyskusyjne DrEaKmOrE : Gruszów : Wątek
Powiadamiaj mnie o nowych odpowiedziach
Służyć Bogu, Ojczyźnie, Polonii - to dewiza zawsze przyświecająca proboszczowi polskiej Parafii św. Stanisława w Utica, księdzu Kazimierzowi Krzysiakowi. Utica usytuowana jest w środkowej części stanu Nowy Jork, pomiędzy Albany i Syracuse, przy głównej autostradzie Thruwayu. W tej miejscowości i w jej okolicach mieszka kilkutysięczna Polonia, a praca duszpasterska zajmują się tu trzy polskie parafie. Proboszczem jednej z nich jest właśnie ksiądz Krzysiak, który boleśnie zapamiętał czasy II wojny światowej, odnosił wiele sukcesów w pracy duszpasterskiej, a także zasłużył się dla Polonii. Przy tym, zapewne jako jedyny w USA może sie poszczycić, że w czasie seminaryjnej nauki dzielił pokój z papieżem Janem Pawłem II. Nawiązana w tym czasie przyjaźń duchownych trwa do dnia dzisiejszego. Ksiądz Krzysiak tak opowiada o swoim życiu: Moi rodzice byli emigrantami z Polski, ale ja urodziłem sie w Chicago, podobnie jak dwóch moich braci i siostra. Rodzice, jak wielu innych Polaków, ciężko pracowali, by utrzymać rodzinę. Z końcem lat 20. i na początku 30. w Ameryce nastały trudne czasy - depresja i wszystko co sie z tym wiąże, głównie zaś brak pracy. W 1933 roku zmarła młodo nasza mama. Jej śmierć i trudna sytuacja ekonomiczna przyczyniły się do naszego powrotu do Polski. Po powrocie zamieszkaliśmy w Dobczycach, w województwie krakowskim, skąd pochodził ojciec, ale i tu nie było lekko. Niemcy szykowali się do wojny. Z chwilą nastania wojny rozpoczęła się moja, jako nastolatka, praca w konspiracji. Najpierw była to praca w ZWZ (Związek Walki Zbrojnej) w dobczyckiej terenówce. Byłem adiutantem dowódcy tego oddziału, inż. Wątockiego, pseudonim "Biały" - pracowałem dla wywiadu angielskiego. Z chwilą, kiedy zostaliśmy rozszyfrowani, musieliśmy pójść do lasu. Zostałem przydzielony do oddziału "Lisowczycy". Nazwa pochodziła od pierwszego komendanta ppor. Lisowskiego. Byliśmy oddziałem Armii Krajowej obwodu "Murawa" (powiat myślenicki). Cały obwód liczył dziesięć podobnych oddziałów, w sumie było około 420 żołnierzy, a w naszym oddziale - około 30. Przyjąłem pseudonim "Zemsta". Naszym zadaniem było "nękanie" okupanta z ukrycia, unikaliśmy otwartej walki. Ukoronowaniem naszej, prawie pięcioletniej działalności była historyczna bitwa w okolicach Kamiennika, która odbyła sie 14 września 1944 roku. W bitwie tej poległo 70 Niemców i 10 naszych chłopców. To był już koniec wojny, zbliżały się wojska rosyjskie. Nasz oddział przestał istnieć, rozeszliśmy sie do domów. Nasza działalność, wraz z wieloma szczegółami została udokumentowana w kilku książkach. Można śmiało powiedzieć, że w tych latach faktycznie "Nastały krwawe dni", jak głosi tytuł jednej z nich. Moją rodzinę w ostatni dzień wojny dotknęła tragedia. Niemcy zastrzelili naszą siedmioletnią siostrę Marysię. Z tą stratą nigdy się nie pogodziliśmy. W styczniu 1945 roku wstąpiłem do Seminarium Duchownego w Krakowie. Mieszkaliśmy w Pałacu Biskupim przy ulicy Franciszkańskiej, który udostępnił nam Kardynał Stefan Sapieha, głowa Kościoła w Polsce w czasie wojny. Dzieliłem pokój z Karolem Wojtyła. Tam zawiązała się nasza przyjaźń. Już wtedy młody Wojtyła wyróżniał się inteligencją i pobożnością. Wystarczy dodać, że został wyświecony na księdza rok wcześniej od swoich rówieśników i wysłany na studia do Rzymu. Wtedy nasz kontakt się urwał. Ukończyłem filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim, później teologię w Kielcach. Latem 1949 roku wraz z rodziną powróciłem do Chicago. Podczas wakacji pracowałem w fabryce sody 7- UP w Chicago. We wrześniu tego samego roku wstąpiłem do polskiego seminarium w Orchard Lake. W roku następnym otrzymałem świecenia kapłańskie w Katedrze w Syracuse z rąk biskupa Foery. Rozpocząłem prace duszpasterską, a pierwsza moja parafia, gdzie pracowałem jako wikary była polska Parafia św. Trójcy w Utica. Pracowałem też w innych polskich parafiach w: Syracuse, Binghanton, Rome. Natomiast pierwsze moje probostwo było w miejscowości Green, w stanie Nowy Jork. W 1971 roku zostałem mianowany proboszczem polskiej parafii św. Stanisława w Utica i moja praca w niej trwa do dzisiaj. W 1960 roku po raz pierwszy po długiej przerwie pojechałem do Polski. Oczywiście odwiedziłem Karola Wojtyłę w Krakowie, był wtedy biskupem. Z końcem lat 60. Kardynał Wojtyła podróżował po Kanadzie i USA. Uczestniczył także w Kongresie Eucharystycznym w Filadelfii. Wizytował seminarium w Orchard Lake. Mieliśmy wtedy prywatne spotkanie. Kardynał zwrócił się do mnie o pomoc w zbieraniu funduszy na budowę kościoła Arka Pana w Nowej Hucie. W niedługim czasie przybył proboszcz parafii z Nowej Huty, ks. Gorzelana. Gościliśmy go u nas. Pomogłem ile mogłem, myślę, że Kardynał Wojtyła był zadowolony. Potem utrzymywałem kontakt z Kardynałem, w czasie moich wizyt do Polski, odwiedzałem go w Krakowie. Później kardynał Wojtyła został wybrany papieżem. Nie muszę mówić jakie to było dla nas wszystkich tutaj przeżycie, jaka wszystkich Polaków rozpierała duma. Jaki wpływ papież wywarł na cały świat w czasie swojego dwudziestoletniego pontyfikatu dobrze wiemy. Odkąd Karol Wojtyła został papieżem, trudniej było dostać się do niego. Niemniej w 1984 roku wraz z grupą parafian zostaliśmy przyjęci na audiencji w Watykanie. Była to dla nas wielka radość. Miałem okazję trochę porozmawiać z Ojcem Świętym, powspominać. W czasie tej wizyty, parafianie ofiarowali oryginalny prezent papieżowi; był to zloty zegarek, którego cyfry cyferblatu zostały zastąpione literami, tworząc imię i nazwisko Karol Wojtyła, suma liter imienia i nazwiska jest akurat 12. W 1985 roku wraz z małą grupką parafian zostaliśmy przyjęci przez papieża w jego letniej rezydencji pod Rzymem. Papież spędził z nami trochę czasu, było bardzo przyjemnie. Kilka lat temu od biskupa Detroit, kardynała Majdy wyszedł pomysł budowy Centrum Kulturalnego Papieża Jana Pawła II w Waszyngtonie. Zostałem włączony w akcję zbierania funduszy na ten cel. Nasza parafia, jak na nasze możliwości, ofiarowała pokaźną sumę. Niektórzy indywidualni parafianie także wykazali się dużą hojnością. Trzy lata temu, w Watykanie papież przyjął największych indywidualnych ofiarodawców, zostałem także i ja zaproszony wraz z przewodniczącym budowy Centrum Kulturalnego, kardynałem Majda. Pochwalę się jeszcze, że nasza parafia z okazji ostatnich świąt Bożego Narodzenia otrzymała od papieża błogosławieństwo i życzenia świąteczne. Słów kilka o parafii św. Stanisława i o jej proboszczu Parafia powstała w 1910 roku. Ma wielkie tradycje, przez około 60 lat posiadała szkołę. Kościół jak i całe jego otoczenie zawsze jest zadbane. Wszędzie widać jak się to potocznie mówi "gospodarska rękę" księdza proboszcza. Przed wejściem do kościoła, nad drzwiami, umieszczona jest piękna statua patrona parafii - Św. Stanisława. W środku pięknie podświetlany jest główny ołtarz. W ołtarzu na wzór Klasztoru na Jasnej Górze, znajduje się obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Przy dźwiękach jasnogórskiego hejnału, ukazuje się on przed nabożeństwem, a po jego zakończeniu także przy dźwiękach hejnału chowa się, dzieje się tak w każdą środę w czasie specjalnego nabożeństwa do Matki Bożej Częstochowskiej. W kościele od lat pięknie śpiewa chór, zarówno po polsku jak i po angielsku. Największe uroczystości kościelne ksiądz Krzysiak prowadzi z zachowaniem najpiękniejszych polskich tradycji. Dlatego też biorąc udział w bożonarodzeniowej pasterce czy wielkanocnej rezurekcji, które cieszą się wielkim powodzeniem, i na które przychodzą nie tylko parafianie, człowiek czuje się jak w Polsce. Ksiądz Krzysiak poprzez swoją działalność duszpasterską i społecznikowską wywarł znaczący wpływ na życie tutejszej Polonii. Przy jego udziale organizacja Kopernik Memorial Ass. ufundowała piękny pomnik Mikołaja Kopernika. To on na początku lat 70. jeszcze w innych realiach politycznych zdołał w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie znaleźć twórców i wykonawców tego pomnika, a później na jego odsłonięcie ich zaprosić. To z jego inicjatywy od lat organizowana jest polska Wigilia, tradycyjna choinka. Miesiąc październik nazywany jest tutaj miesiącem Polsko - Amerykańskiego Dziedzictwa, przed City Hall, podczas uroczystości, na maszt wciągana jest polska flaga, a ksiądz Krzysiak zawsze wygłasza wzruszające, okolicznościowe przemówienie. Z funkcji jakie nasz proboszcz obecnie pełni należy wymienić funkcję kapelana w organizacji polskich kombatantów S. P. K. koło nr 13 a także w drugiej Polsko - Amerykańskiej kombatanckiej organizacji Skiba. Post. To z jego inicjatywy parafia św. Stanisława od lat, dzięki prowadzonej loterii, jest w stanie przyznawać stypendia wszystkim studentom z parafii, którzy uczęszczają do katolickich szkół: podstawowej, średniej czy college. Każdego roku we wrześniu ks. Krzysiak udaje sie do Polski, by wziąć udział w rocznicy największej partyzanckiej walki w okolicach Wiśniowej. Uroczystości odbywają się w Wiśniowej, a także w pobliskich Raciechowicach, Dobczycach, Myślenicach, miejscach, gdzie w czasie wojny on i jego koledzy toczyli najcięższe walki. Dzisiaj, miejsca te są upamiętnione pomnikami i pamiątkowymi tablicami. W marcu 1993 roku decyzja Prezydenta RP Lecha Wałęsy, za działalność partyzancką w latach 1939 - 44, ks. Krzysiak został udekorowany Krzyżem Partyzanckim. Uroczystość odbyła się w Konsulacie RP w Nowym Jorku, dekoracji dokonał ówczesny Konsul Generalny Jerzy Surdykowski. Tak w wielkim skrócie wygląda biografia, oddanego duszpasterza, wspaniałego Polaka i gorącego patrioty. http://www.kurierplus.com/issues/1999/k248/kp248-04.htm; Zbigniew Marszałek DZIENNIK POLSKI; 3. 04. 2010 W Utica (USA) zmarł w wieku 88 lat ks. Kazimierz Krzysiak, związany przez wiele lat z Dobczycami. Wielki patriota, urodzony w Chicago, walczył w okresie II wojny św. w oddziale partyzanckim AK "Lisowczycy" (pseudonim Zemsta). Po zakończeniu działań wojennych wstąpił do seminarium, w Polsce przebywał w latach 1933-1949. Zasłynął z organizacji w Dobczycach, począwszy od roku 1995, wrześniowych mszy św. w intencji żołnierzy AK i BCh. Kapelan AK i WP w stopniu kapitana w stanie spoczynku. http://m.e-dp.pl/pl/region/myslenice/1009373-zmarl-ks-kazimierz- krzysiak.html;

DZIENNIK POLSKI; 10. 04. 2010

W przedostatnim dniu marca w amerykańskiej miejscowości Utica po kilkuletnich zmaganiach z ciężką chorobą zmarł w wieku 88 lat ks. Kazimierz Krzysiak. W tym tygodniu został tam pochowany. Począwszy od 1995 r. w trzecią niedzielę września w Dobczycach w kościele św. Jana Chrzciciela na Wzgórzu Zamkowym odbywają się uroczyste spotkania żołnierzy Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich, upamiętniające wydarzenia z...

http://m.e-dp.pl/pl/region/myslenice/1010836-ks-krzysiak- zostawil-testament.html;

Kapelan AK i WP ks. Kazimierz Krzysiak wprowadza poczet sztandarowy na wrześniową mszę św. w 2006 r. do kościoła św. Jana Chrzciciela w Dobczycach Fot. Andrzej Domagalski

Patriotyczny Zlot na Suchej Polanie - 20-09-2007 Gazeta Myślenicka z 20 września 2007 roku. Tradycyjnie na Suchej Polanie pod Łysiną 15 września 2007 roku uroczystą, patriotyczną Mszą świętą rozpoczął się XVII Małopolski Zlot Szlakami Walk Partyzanckich.

Patronat honorowy nad imprezą przyjęli przyczyniając się finansowo i organizacyjnie do jego przeprowadzenia posłowie Ziemi Myślenickiej: Marek Łatas i Leszek Murzyn. Licznie zgromadzili się uczestnicy walk partyzanckich, kombatanci, mieszkańcy okolicznych wiosek pamiętający krwawe pacyfikacje przed 63 laty, dzieci i młodzież szkolna. Przybyło wielu znamienitych gości z wiceprezesem Światowego Związku Żołnierzy AK okręgu „Małopolska” ppor. Zbigniewem Łodzińskim, ps. „Niedźwiedź”, który opowiadał o walkach partyzanckich w rejonie Łysiny, będąc żołnierzem oddziału „Lisowczycy”, były powstaniec warszawski oraz partyzant zgrupowania „Nurt” w Górach Świętokrzyskich Ryszard Jakubowski ps. Boruta, żołnierz Kedywu, członek batalionu „Skała” Jan Ziółkowski ps. „Pieg”, poseł Marek Łatas, przedstawiciele Biura Poselskiego Leszka Murzyna na czele z przewodniczącym LPR w gminie Grzegorzem Madejem, radny sejmiku woj. małopolskiego Stanisław Bisztyga, starosta Stanisław Chorobik, burmistrz Myślenic Maciej Ostrowski, przewodniczący Rady Miejskiej Jerzy Grabowski, sekretarz gminy Bronisław Poradzisz, wójt Wiśniowej Julian Murzyn, wójt Pcimia Daniel Obajtek i przewodniczący Rady Gminy Stanisław Bzowski, wójt Lubnia Kazimierz Szczepaniec, nadleśniczy Stanisław Widz, leśniczy i gospodarz na terenie Suchej Polany Stanisław Suder, zastępca komendanta Państwowej Powiatowej Straży Pożarnej kpt. Wojciech Murzyn, komendant KP Policji Zbigniew Filiczak, prezes Fundacji Rozwoju Regionu Myślenickiego Łukasz Ochmański. Zaszczycili obecnością podczas uroczyści ułani z Małopolskiej Kawalerii im. 21 Pułku Ułanów Nadwiślańskich z dowódcą rotmistrzem Leszkiem Franiem. Podniosłe uroczystości rozpoczęły się od wprowadzenia przez orkiestry dęte OSP Lipnik pod dowództwem Janusza Palucha i OSP Zasań pod kierownictwem Zygmunta Moryca licznych pocztów sztandarowych, kombatanckich, strażackich i szkolnych. Delegacje i poczty sztandarowe reprezentowane były przez: Światowy Związek Żołnierzy AK Koło Myślenice, Związek Kombatantów RP i byłych Więźniów Politycznych z Myślenic, Wiśniowej, Raciechowic, Pcimia, Światowego Związku Żołnierzy AK – Koło Wieliczka – Batalion „Wilga” i „Mrówka”, Oddziału PTTK Lubomir w Myślenicach, Oddziału PTTK w Dobczycach, OSP Lipnik, ZHP im. Stefana Mirowskiego – Hufiec Myślenice, SP im. Armii Krajowej w Pcimiu Suchej, SP3 im. Jana Pawła II w Myślenicach, Gim2 im. Jana Pawła II w Myślenicach, SP i Gim. im. Jana Kochanowskiego w Raciechowicach, ZSTE im. Mikołaja Reja w Myślenicach, ZS im. Andrzeja Średniawskiego w Myślenicach, SP i Gim. im. Św. Józefa w Węglówce, Gim. im. Jana Pawła II w Dobczycach, ZS im. Władysława Wyspiańskiego w Dobczycach, Gim. Jawornik, proporzec i replika sztandaru Oddziału Partyzanckiego „Śmiały”. Komandor Zlotu Stanisław Cichoń oficjalnie otworzył Zlot witając zaproszonych gości i wszystkich uczestników. Po odegraniu hymnu państwowego polową, Mszę świętą sprawowali kapelan Ludzi Gór ks. proboszcz Józef Orawczak, ks. kanonik proboszcz z Dobczyc Michał Mikołajczyk (na zdjęciu), który odczytał przesłanie kapelana AK i Wojska Polskiego ks. Kazimierza Krzysiaka ps. „Zemsta” nie mogącego ze względu na zdrowie przylecieć z USA na tę uroczystość. Liturgię mszy św. wzbogacił grą i śpiewem ojciec Tadeusz Bargiel z Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów i grupa oazowa z Tenczyna. Niezmiernie patriotyczną i wymowną homilię wygłosił tradycyjnie ks. Józef Orawczak zadając pytanie: Czym jest Ojczyzna i czy kochamy Polskę? Miłość Ojczyzny ziemskiej należy do największych wartości – mówił. Patrząc na Chrystusa i jego Matkę trzeba przywrócić wysiłek i świadomość skarbu jaką jest Ojczyzna. Ojczyzna jest jak ojciec, trzeba ją kochać jak ojca bez względu na to jaki jest. Ojczyznę kocha się za to, że jest Ojczyzną – dobitnie podkreślał. Wzruszająca była chwila, kiedy ks. kanonik Michał Mikołajczyk przypomniał o jubileuszu 25 lecia kapłaństwa, które obchodził w maju ks. Józef Orawczak. Po błogosławieństwie wszyscy odśpiewali „Boże coś Polskę”, a przejmujący apel poległych poprowadził komendant myślenickiego hufca ZHP Józef Jasek. Delegacje samorządowe, kombatanckie, szkolne i PTTK złożyły w hołdzie poległym partyzantom ludności cywilnej symboliczne wieńce i wiązanki kwiatów. Komandor zlotu Stanisław Cichoń podziękował wszystkim za serce, oddanie i wielką pomoc finansową i organizacyjną w przeprowadzeniu tego przedsięwzięcia. A potem już wszyscy mogli raczyć się wspaniałą partyzancką grochówką, kiełbaskami z grilla, które przygotowała i serwowała niezawodna i smaczna kuchnia firmy „Wędzonka” Józefa Górki. Bez ich pomocy także logistycznej, również prezesa OSP Poręba Tadeusza Szydlaka, zawsze ofiarnych strażaków OSP Poręba, Pcim, Wiśniowa, Kobielnik, Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Myślenicach, Nadleśnictwa z nadleśniczym Stanisławem Widzem i leśniczym z Trzemeśni Stanisławem Sudrem, pomocy, ofiarności i hojności wielu prywatnych sponsorów zorganizowanie tego zlotu w tak bogatej oprawie byłoby niemożliwe. Druga część zlotu miała miejsce w niedzielę na Polanie Kudłacze, przy gościnnym schronisku, w którym gazdują Agata i Krzysztof Knofliczkowie, tam królowała już młodzież. Pełną listę ofiarodawców i darczyńców na rzecz zlotu zaprezentujemy w przyszłym numerze Gazety. Stanisław Cichoń

-- Mieczysław Dej, 22 marca 2013