Kościół gruszowski i jego pasterze

DrEaKmOrE : Forum dyskusyjne DrEaKmOrE : Gruszów : Wątek
Powiadamiaj mnie o nowych odpowiedziach
Niecodzienną uroczystość w niedzielę 9 lipca 2006 przeżywali parafianie z Gruszowa. Dwaj księża pracujący wiele lat w Gruszowie obchodzili swoje święto: Jubileusz 25 lecia. Ksiądz Kazimierz Puchała świętował 25 lecie pracy kapłańskiej w parafii Gruszów, natomiast obecny proboszcz Antoni Spórna 25 lecie pracy kapłańskiej. Aby przybliżyć wszystkim czytelnikom postacie naszych Jubilatów przedstawiamy treść życzeń, wygłoszonych w tym dniu przez Jana Zająca sołtysa Gruszowa.

Czcigodny Księże Jubilacie, Czcigodni księża, Szanowna Matko i Rodzino Księdza Jubilata, Szanowni zaproszeni goście i uczestnicy dzisiejszej uroczystości. 25 lat służby Bogu, Kościołowi i wiernym, to duży okres pracy ciężkiej, pracy uczciwej, pracy w wielu parafiach, takich jak Krzeczów, Kraków, Jaworzno Szczakowa, Czaniec, Zakopane, Wadowice i Gruszów.

Miło nam, że okres 25 lat kapłaństtwa Księdza Jubilata przypadł na naszą parafię. Pracując w niej już osiem lat, robiąc dużo dobrego na rzecz naszego kościoła, budując chodniki wokół kościoła i parkingi, udowodnił, że to nie wszystko, co potrafi z siebie dać. Przeprowadził remont plebanii, zbudował kort tenisowy, wykonał ogrodzenie cmentarza i wiele innych przedsięwzięć i wciąż ma nowe pomysły, angaźując nas do pracy i do ich realizacji. Dziękujemy za te lata Posługi Duszpasterskiej i jesteśmy pewni, że ksiądz Jubilat zapuści korzenie w gruszowskiej Parafii i jako proboszcz osiądzie na stałe, z czego będziemy bardzo zadowoleni. Dziękujemy Mamie księdza Jubliata za wychowanie syna, który dzisiaj jako proboszcz służy naszej parafii. Sedecznie gratulujemy nominacji na proboszcza.

Źyczymy z całego serca Księdzu Jubilatowi, aby spełniały się pomysły i zamierzenia. Życzmy dużo zdrowia, sił, błogosławieństwa Bożego w dalszej posłudze kapłańskiej i aby Jubileusz 50 lecia ksiądz obchodził w Gruszowie.

Świętujemy dzisiaj także drugą uroczystość ? 25 rocznicę pobytu w naszej parafii Księdza Kanonika Kazimierza. W imieniu parafian pragnę serdecznie podziękować nieobecnemu ze względu na stan zdrowia Księdzu Kazimierzowi.

Czcigodny Księże Kanoniku Jubilacie! Prowadziłeś naszą parafię przez 25 lat, służyłeś wiernie jako duszpasterz, prowadziłeś nas do Boga.

W trudnych czasach, kiedy brakowało dosłownie wszystkiego, starałeś się pomagać potrzebującym, zaopatrując nas w żywność, ubiór, lekarstwa, dzieci szkolne i przedszkolne w żywność, a przyszłe matki w wyprawki. Pamiętamy ten okres i nie możemy zapomnieć o wielkoduszności Księdza Kanonika.

Chciałeś stworzyć miejsca pracy budując cegielnię, z której cegły powstało wiele budowli kościelnych, a w okolicy mnóstwo budynków mieszkalnych.

Księże Kanoniku Jubilacie, to dzięki Tobie powstał zbiornik przeciwpożarowy koło Kościoła, zbiornik wody pitnej dla szkoły. Przeprowadziłeś remont Kościoła, zbudowałeś pomieszczenie mieszkalne obok plebanii, kupiłeś grunt pod boisko szkolne. Wszystkich dokonań Czcigodnego Księdza nie sposób w krótkim podziękowaniu ująć.

Dziękujemy Księdzu kanonikowi za 25 lat pracy w Gruszowie jako Proboszcz naszej parafii, za trud poniesiony w tym czasie, za wychowanie młodzieży i prowadzenie nas do Boga za przykładem Jana Pawła II.

Życzymy Ksioędzu Jubilatowi Kazimierzowi, aby Twoje dalsze kapłaństwo było wypełnione miłością i ofiarą, jaką zawsze nas darzyłeś, aby Trójca Święta z Najświętszą Maryją Panną błogosławiła każdy dzień twego życia w sile, radości i zdrowiu, które ostatnio odmawia Ci posłuszeństwa.

Niech mi będzie wolno w imieniu parafian zakończyć słowami: Księże Kanoniku! Co w życiu miałeś, wszystko rozdałeś. Pozostały Ci tylko serca parafian, którzy pamiętają Twoją pracę charytatywną i duszpasterską. Dlatego Księże Kanoniku tu jest Twoje miejsce, tu jest Twój dom.

,,Co słychać w Raciechowicach" Nr 7/2006

-- Łukasz Bajer, 19 lutego 2007

Odpowiedzi

Pozdrawiam Wszystkich Gruszowian i naszych sympatyków! Uczestniczyłem w tej mszy jako jeden z wielu. Jestem pod wrażeniem specyficznej atmosfery takich uroczystości, charakterystycznej dla lokalnej spoleczności i "urokliwego" gruszowskiego kościółka. Nadmienić należy, że ta uroczystość wzbogaciła odpustową sumę.Odpust w Gruszowie stanowi mocną kartę w klendarzu świąt i oczekiwań wielu, nie tylko miejscowych parafian ale i wakacyjnych gości.Panie Łukaszu, brak zdjęć z celebry i odpustowego kiermaszu.

-- Mieczysław DEJ, 24 lutego 2007

Ja również uczestniczyłem w uroczystościach jubileuszowych ale w rodzinnej parafii Jubilata - Krzeczowie. Tam też było niezwykle wzruszająco, sympatycznie i rodzinnie. Kazanie wygłoszone przez księdza Infułata Kazimiera Sudera wyraziło odczucia chyba wszystkich uczestników uroczystości. Wśród gości byli również przedstawiciele Gruszowian. Nie znam ich osobiście ale zostali wymienieni przez Księdza Antoniego. Z Księdzem Puchałą znam się od dzieciństwa (oczywiście mojego), to również wspaniała i nietuzinkowa postać kościoła krakowskiego. A tak na marginesie. Jakie są Wasze wrażenia i jak odbieracie model gruszowskiego kościółka, który stoi w bocznej kaplicy. Pozdrawiam wszystkich Gruszowian

-- Józek Zafascynowany, 27 lutego 2007

W otoczeniu naszego Kościoła przybyły dwa nowe obiekty. Jeden dla "ducha", drugi praktyczny. Krzepi ducha widok miniatury. Wybrukowany parking cieszy oko oraz ma duży wymiar praktyczny. Jednym zdaniem, to miejsce jest nasze. Gwoli ciekawości nie doczytałem się, kto jest twórcą tej charakterystycznej repliki?

-- Mieczysław DEJ, 8 czerwca 2007

Witam Wszystkich. Już myślałem, że to ja mam jakiś zły wpływ na to forum. W komentarzach i na forum ostatnie były moje wpisy. Dobrze, że Pan Mieczysław Dej złożył życzenia świąteczne, bo mój wpis był z ubiegłego roku i wydawało mi się, że położyłem dyskusję. Chciałbym przeczytać więcej opinii na temat modelu kościółka (o jego pochodzeniu, twórcach, stopniu odwzorowania). Powiem tylko, że twórcy nigdy nie widzieli kościoła w Gruszowie - wykonali go na podstawie zdjęć i opisu). Jak poprzednio zadałem podobne pytanie to model stał jeszcze w kościele, w bocznej kaplicy. Od pewnego czasu otrzymał stosowną oprawę i mam nadzieję, że cieszy oko oglądających. Jeszcze raz Wszystkich serdecznie pozdrawiam i proszę odzywajcie się trochę więcej. P.S Ja wiem, że Gruszów to cicha i spokojna wioska, ale niech ta cisza nie przenosi się na forum.

-- Józek Zafascynowany, 9 czerwca 2007

Wnoszę mój głos do dyskusji, jednak zastrzegam, że to opinia zasłyszana. Autorem repliki kościoła ma być pan Andrzej Bryjak z Gruszowa. Zatem NASZ KOŚCIÓŁ zna dobrze. Wiem, że ma uzdolnienia plastyczne, o czym wyczytałem w Internecie.

-- Mieczysław DEJ, 17 czerwca 2007

No niestety nie jest to pan Andrzej Bryjak z Gruszowa. Jak wspomniałem we wcześniejszym poście autor nigdy nie widział gruszowskiego kościoła na żywo. Jedynym wzorem były zdjęcia i przeprowadzony obmiar. Ja przyznaję sie tylko do pewnej tzw. duchowej inspiracji i opieki nad projektem. Czekam nadal na opinie. A tak w ogóle to dlaczego taki zastój na forum. Widzę, że głos zabierają tylko osoby spoza Gruszowa, czyżby w Gruszowie były jakieś problemy z internetem?

-- Józek Zafascynowany, 19 czerwca 2007

Internet Gruszowianom nie jest obcy, o czym świadczy dobra, aktualna, szkolna strona. W temacie naszego kościoła zastanawiam się, w którym roku wymieniano pokrycie dachowe- gonty. Z rodzinnych przekazów zapamiętałem, że mój ojciec wspólnie z kolegami wymieniali dach w 1950 roku. Urosły wokół tego rodzinne legendy jak to przy tej okazji "targowali" się z księdzem Gryglowskim.

-- Mieczysław DEJ, 23 czerwca 2007

Strona szkoły jest rzeczywiście imponująca. Uznanie budzi jej bieżąca aktualizacja. Oby twórcom nie zabrakło zapału po wakacjach do pracy nad stroną. A co do wymiany gontów na dachu kościoła to kronika parafialna o remontach mówi między innymi: „W latach pięćdziesiątych ubiegłego stulecia ks. Władysław Murzański mówił, że „kościołowi trzeba dać nowe buty”. Chodziło o rozsypującą się podmurówkę. Kamieniarze wymieniali ją metr po metrze. Świątynia stanęła na twardym i solidnym fundamencie. Oszalowano kościół i wymieniono gonty na dachu, odnowiono Drogę Krzyżową i ołtarze. Wyremontowano plebanię i pobudowano budynki gospodarcze. Wielki remont kościoła prowadził w latach siedemdziesiątych ks. Kazimierz Puchała. Znacznie poszerzył plac wokół kościoła i odnowił teren. Od strony północnej zbudował mur żelbetonowy. Od wewnątrz wypełnił go kamieniami a od zewnątrz wyłożył pozyskanymi z rozbiórki domu kurialnego w Krakowie kamieniami ciosowymi. Przebudował i poszerzył dzwonnicę. Wystarał się też o fundusze od konserwatora zabytków w Krakowie na odnowienie wnętrza świątyni. Dobudował też ochronny ganeczek od strony południowo – zachodniej. Wymieniono dach na kościele a w spróchniałych ścianach założono plomby. Kościół oszalowano deskami modrzewiowymi i położono nowe gonty na dachu.” Jak z tego wynika gonty były wymieniane dwa razy. Od 1919 r do 1950 r proboszczem był ks. Gryglowski, w 1955 r zrezygnował z probostwa ale pozostał w Gruszowie, potem krótko proboszczem (w 1955 r) był ks. Biela i również w 1955 r aż do 1974 r proboszczem był ks. Murzański. Wspomniany w kronice ks. Puchała objął parafię w 1980 r. Pozdrawiam i życzę wytrwałości w odkrywaniu historii tej jednej ze starszych parafii archidiecezji krakowskiej.

-- Józek Zafascynowany, 23 czerwca 2007

Odnoszę wrażenie,że dach na kościele,wymiana gontów mianowicie,został wyremontowany /po raz pierwszy? w latach 1947-48 za proboszcza Grygloskiego.Mam na to dowody,choć pamięc ludzka jest zawodna

-- Franciszek Lisowski, 1 stycznia 2008

-------------------------------------------------------------------------------- Ksiądz Kazimierz Puchała Urodził się dnia 3 lutego 1940 roku w Mydlniczce. Do trzeciego roku życia wychowywała go ukrywająca się w domu matki Żydówka o nazwisku Totmann. Po wykryciu przez Niemców, została zastrzelona. Szkołę podstawową ukończył w Rząsce. Jego katechetami w tym czasie byli – ks. Symsior, kapelan sióstr Albertynek, ks. Szymeczko oraz ksiądz magister Noworyta, proboszcz w Mydlnikach (który następnie prowadził katechezy w szkole średniej). Skończył Liceum im. Sobieskiego w Krakowie, a po maturze w 1958 roku wstąpił do Krakowskiego Seminarium Duchownego. W czasie studiów kilkakrotnie próbowano go zwerbować do współpracy z SB, jednakże kategorycznie odmówił. O zaistniałych faktach powiadomił rektora uczelni. Święcenia kapłańskie otrzymał 21 czerwca 1964 roku z rąk księdza Kardynała Karola Wojtyły. Od tego momentu pracował jako wikariusz i katecheta w parafiach: Spytkowice (koło Zatora), w Wadowicach, w Żywcu – Sporyszu, w Skawinie, Rabce i Raciechowicach. W 1979 roku objął lektorat kościoła w Będkowicach. W grudniu 1980 roku na prośbę Kardynała Macharskiego objął probostwo w Gruszowie, gdzie przebywa po dzień dzisiejszy. Odznaczył się wieloma inicjatywami społecznymi i gospodarczymi: wybudował cegielnię (co dało zatrudnienie kilkunastu osobom) oraz dwa zbiorniki wodne (wody pitnej dla szkoły i przeciw pożarowy), zakupił działkę pod boisko sportowe, z jego inicjatywy powstał dom dla księży – emerytów wraz z zapleczem (w którym w chwili obecnej zamieszkuje). Z wypalanej w cegielni Gruszowskiej cegły wyrosły kościoły i kaplice między innymi na Krakowskim Dąbiu, w Zagórzanach, w Stojowicach, Czarnochowicach, w Polance. Wyremontował zabytkowy drewniany kościół w Gruszowie, oraz starą plebanię. Założył Fundację Rozwoju Rolnictwa. Wspomagał zakładanie miejscowych struktur „Solidarności Wiejskiej”. Stan wojenny zastał księdza Puchałę w Tarnowie, gdzie głosił rekolekcje adwentowe. Było kilka prób uprowadzenia księdza Puchały, jednakże na plebanii przebywało zazwyczaj pełno ludzi, co uniemożliwiło sprawcom osiągnięcie zamierzonego celu. Ksiądz ukrywał na plebanii działaczy podziemia Solidarnościowego, najdłużej mieszkał tutaj Józef Mroczek z Bocheńskiej Solidarności (poszukiwany listem gończym po 13 grudnia 1981 roku). Aktywnie wspomagał podziemie (w tym Krakowsko – Nowohucką „Solidarność Walczącą”) sprzętem (oddał z kancelarii dwie osobiste maszyny do pisania na cele drukarni konspiracyjnej), zaopatrywał w papier i inne środki techniczne. U księdza Puchały przechowywało się również ważne materiały i dokumenty. Na plebanii odbywały się tajne zebrania i spotkania miejscowej Solidarności Rolniczej, działaczy niepodległościowych, kombatantów AK. Współpracował z takimi księżmi, jak ksiądz Chojnacki z Bieżanowa i ksiądz Sikora z Gdowa. Uczestniczył w wielu spotkaniach organizowanych przez księdza Adolfa Chojnackiego, między innymi Klubów Myśli dla Polski. Zawsze aktywny i nie bojący się ryzyka, choć wiedział o zorganizowanej przez najwyższe kręgi SB tzw. „Akcji Kruk” (likwidacja najbardziej aktywnych księży w Polsce, powiązanych ze środowiskami niepodległościowymi). Najbardziej znaną ofiarą „Akcji Kruk” był nieodżałowany ksiądz Jerzy Popiełuszko. Ksiądz Puchała organizował zaopatrzenie w mięso, ziemniaki oraz inne produkty żywnościowe dla kuchni przytułków im. Brata Alberta w Krakowie i ośrodków osób niepełnosprawnych. Z Kurii Metropolitalnej w Krakowie otrzymywał transporty pomocy humanitarnej (żywność i odzież), której częścią dzielił się ze strukturami podziemia niepodległościowego. Pomoc otrzymywały rodziny osób represjonowanych, drukarze i współpracownicy konspiracyjnych drukarni, ukrywający się działacze. Były to bardzo duże ilości wszelakich produktów żywnościowych i ubrań, przekazywane regularnie przez kilka lat. W 1991 roku ksiądz Kazimierz Puchała przystąpił do niepodległościowej organizacji „Ojcowizna”, założonej przez Romana Bartoszcze. Od wielu lat w pierwszą niedzielę lutego ks. Puchała odprawia mszę w intencji zamordowanego przez SB Piotra Bartoszcze. W sierpniu 1997 roku brał udział na Wawelu w modlitwie ugrupowań prawicowych o zjednoczenie. Zawierzył tą intencję Świętej Jadwidze. W 1996 roku zapada na ciężką chorobę płucną, prawie rok kuruje się w Zakopanem. Po przebytym leczeniu komisja lekarska nadaje mu rentę II grupy, a w 2005 roku otrzymuje decyzję o przyznaniu emerytury (uznano chorobę zawodową). Przed przystąpieniem Polski do UE, ksiądz Puchała krytykuje politykę Unii i podaje argumenty w radiu i TV przeciwko akcesowi do niej Polski. W kwietniu 2000 roku założył na swoim terenie Koło Przyjaciół Radia Maryja. Współpracuje z posłem LPR – u, wice przewodniczącym „Ojcowizny”, Leszkiem Murzynem.

-- Mieczysław DEJ, 8 marca 2008

Powyższe informacje opisała pani Jadwiga Chmielowska 15 września 2006 roku na stronie: http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?p=134

-- Mieczysław DEJ, 8 marca 2008

Rezurekcja 2008

Po raz pierwszy od wielu lat, gruszowianie mieli okazję spotkać się na porannej uroczystej Mszy Św. w Wielką Niedzielę.

Ks. Antoni ogłosił że tak będzie jeszcze w Wielkim Poście i tak też się stało. Do kościoła nie daleko, ale jedziemy samochodem, zaczyna świtać.

Uroczysta procesja rusza o 6:30. Marcowy poranek, Najświętszy Sakrament, strażacy w asyście, peletrony, chorągwie, dzwony i dzwoneczki, parafian i gości cała rzesza. Gdy po raz trzeci uroczysta procesja okrążała kościół, nad Czyrzycówką wstało słońce i zalało swym blaskiem Gruszów. Alleluja! Jezus żyje.

Gdzieś tak w połowie procesji, trzech rosłych młodzieńców w mundurach (raczej wojskowych) doprowadziło pod dzwonnicę młodego człowieka z długimi włosami, ubranego na czarno. Nie wiem co to było za zdarzenie ale wywołało żywe zainteresowanie uczestników procesji.

Za rok procesja też będzie rano, i też będzie pięknie. No i bliżej niż do Szczyrzyca. Przybywajcie!

-- Łukasz Bajer, 22 kwietnia 2008


Kościół gruszowski i jego pasterze.2008

...Każdy z nas ma w sobie trochę dobra, trochę zła... Po uroczystościach jubileuszu 500- lecia konsekracji kościoła i odpustowych, trawestując słowa kazania z 20 lipca 2008 roku, wiem, że ks. Antoni ma w sobie więcej dobra niż zła. Na szlaku (Małopolskim Szlaku Architektury Drewnianej) jest nasz Gruszów, a w nim osobliwe miejsca. Ujmują wielu, jednak obok nich, w sposób wyjątkowy i szczególny, ujmujący są ludzie. Wśród dzisiejszych, godnych postaci, jest osoba niezwykła, nasz proboszcz- ksiądz Antoni SPÓRNA. By potwierdzić moją skromną opinię i powyższe myśli, wystarczy odwiedzić miejsca, które są jego dziełem, bądź należy do współtwórców tych obiektów. Swoiste i bardzo ciekawe wygłasza kazania, z głębokim życiowym przesłaniem. Trafiające do tutejszej społeczności. Obiektywnie rzecz opisując, w Parafii odradza się nasza tzw. MAŁA OJCZYZNA. Czy tak jest? Nie mnie oceniać. Jednak przy dalszym wsparciu lokalnego środowiska, działania NASZEGO PROBOSZCZA, zdane będą wyłącznie na powodzenie. Z księdzem Antonim, tylko sukces jest nam dany. Trwa rozważanie, jak społecznie upamiętnić, tak szczególną chwilę dla Gruszowa i Kościoła. Ze swej strony uważam, że godne zastanowienia są: otwarta parafialna tablica pamięci ( nie pamiątkowa!) oraz okolicznościowa karta pocztowa. Nie znam treści wydanego folderu i wywiadu Księdza proboszcza, z lipca tego roku, w Dzienniku Polskim. Być może, z czasem, trafią do niniejszego forum. W Internecie jest szczytne, niedokończone, parafialne wyzwanie. Mnie, udało się zapoznać z pierwszą jego odsłoną. Zamierzenie jest ponadczasowe i na czasie. Z przyczyn obiektywnych, musimy poczekać, w wierze, że... . Duchowo wspieram. - Wiara -

Każdą z tych dróg, Przechadza się Bóg.

Od wieków w to wierzy, Strudzony nasz lud.

Z dziada, pradziada, Ta wiara w nas tkwi.

Wspiera, pomaga, W trudzie i znoju, codziennych dni.

Wśród wielu trosk i radości, Nie sposób bez niej żyć. (mjd).

Gruszów, lipiec 2008.

Wewnętrzny, świąteczny nastrój, jaki udzielał się będąc w Gruszowie, oddałem w powyższym wierszu. Niech to będzie maleńka i wybitnie skromna cząsteczka w budowie, tego co nieskończone. Z wielkim uznaniem dla Wszystkich, którzy tak wiele zrobili, by 500 lat konsekracji Gruszowskiego Kościoła miało piękną i godną oprawę, Mieczysław DEJ.

-- Mieczysław DEJ, 15 sierpnia 2008


Ten w Gruszowie…/ Odlotowo i magicznie/ Patetycznie/ I odświętnie,/ do kościoła wszyscy brną./ Ten w Gruszowie/ ma tak dużo w sobie./ Chwil i miejsc/ Przyciąga wielu/ Dla ducha, uczta sama w sobie/ Kontemplacji, wyjątkowy to czas/ Tylko ten, w Gruszowie/ Osobliwy, nasz

-- Mieczysław Dej, 19 lutego 2012

www.parafiagruszow.pl

-- Anna Kosz, 26 września 2014

http://www.parafiagruszow.pl/

Super!!! I to nasze dobro wspólne wróciło do sieci. Dzięki Pani Anno!

-- Mieczysław Dej, 16 listopada 2014